Minęło zaledwie kilka dni od powrotu z Japonii, a już czekał nas kolejny (chociaż tym razem tylko weekendowy) wyjazd. Uparliśmy się mianowicie, że norweskie miasto Bergen będziemy odwiedzać co roku (mniejsza o uzasadnienie ;), więc postanowienia trzeba było dotrzymać…
W tym roku odwiedziliśmy to miejsce po raz piąty i tradycyjnie większość czasu spędziliśmy na spacerach po kilku ulubionych z siedmiu wzgórz otaczających miasto. Pomimo mało sprzyjającej pogody pokonaliśmy po raz trzeci trasę z Fløyen na najwyższe ze wzniesień o nazwie Ulriken.
Po drodze, na płaskowyżu Vidden, nieźle nas przewiało, ale było pięknie i tradycja została podtrzymana. Zgodnie z powiedzeniem “You haven’t really been in Bergen until you’ve been up Mount Ulriken!” bez zawahania możemy potwierdzić, że w Bergen w tym roku byliśmy.
W przerwach między wędrówkami zjedliśmy kilka ulubionych norweskich przysmaków – kanapkę z krewetkami i łososiem, placki rybne (fiskekaker) i oczywiście cynamonową bułeczkę (kanelboller) w ulubionej piekarni Godt Brød. Nie zabrakło też pysznego, owocowego, norweskiego cydru marki Grevens…
Po drodze zapoznaliśmy kilka trolli i kotów (jeden nawet wprosił się do nas na kolację i nocleg… kot, nie troll). Odbyliśmy ciekawą dyskusję z naszym znajomym Norwegiem (okrutnie, ale uparcie kalecząc język norweski), dzięki uprzejmości którego mieliśmy przez trzy dni warunki noclegowe, o jakich normalnie moglibyśmy tylko pomarzyć. Najwięcej czasu zajęła dyskusja o norweskiej scenie muzycznej…
Dzięki Kristian!
Poniżej krótkie podsumowanie zdjęciowe tegorocznego wypadu.
W najbliższych dniach pojawi się także relacja z jednego z naszych pobytów w Bergen (najdłuższego z dotychczasowych) z większą porcją zdjęć z siedmiu wzgórz oraz przepis na pewien norweski smakołyk.
Cynamonowa bułeczka kanelboller z piekarni Godt Brød
Placki rybne fiskekaker
Posiłek na szlaku – kanapka z krewetkami i łososiem
Pieczony łosoś z ziemniakami
Przysmaki z targu rybnego
Mieszkańcy Bergen. Norweskie koty są najładniejsze
Ten Osobnik bezczelnie się do nas wprosił na kolację i nocleg
July 6, 2013
Ale przepiękne i pysznie wyglądające owoce morza! Niesamowite są te kanapki z nimi – super pomysł:)
July 6, 2013
Wielu osobom może się to wydawać dziwne, ale dla mnie są to najlepsze kanapki na świecie
Pozdrawiam.
July 6, 2013
W ogóle mnie to nie dziwi, że tak uważasz – same za siebie mówią że są odlotowe, mniam
July 6, 2013
Jakie widoki… Zielono, świeżo i cudownie. Zjadłabym takiego placka rybnego
July 6, 2013
W takim razie zachęcam do wypróbowania przepisu na fiskekaker
Smak placków wykonanych samodzielnie w domu jest moim zdaniem dużo lepszy od tych gotowych, dostępnych w Norwegii…
https://przepisyzpodrozy.pl/fiskekaker-z-sosem-musztardowym/
July 6, 2013
przepięknie! z zamiarem odwiedzin Bergen noszę się już bardzo długo i fajnie, że piszesz co warto tam zobaczyć. czekam na relację:) pozdrawiam
July 6, 2013
W takim razie pora zrealizować ten plan, bo naprawdę warto Mam nadzieję, że relacja, która wkrótce się pojawi, przekona Cię do tego jeszcze bardziej.
Pozdrawiam.
July 6, 2013
cudownie!!! przepiękna opowieść:)
July 6, 2013
Zdecydowanie koty podbiły moje serce! a najpiękniejszy jest rudy kłębuszek
July 6, 2013
Moim ulubionym był ten siedzący pod żółtym rowerem – pewnie dlatego, że mam słabość do takich “burych”, a ten ma dodatkowo takie “mroczne” spojrzenie ;P
July 7, 2013
Zaloze sie, ze powody sa romantycznej natury Ale nie dziwie sie, naprawde pieknie tam jest. No i koci raj, co jest rajem dla mnie :))
July 7, 2013
Poniekąd dobrze kombinujesz… Powody są trochę romantyczne i trochę muzyczne, bo od miłości do muzyki się wszystko zaczęło…
July 11, 2013
Piękne zdjęcia! Aż dostałam gęsiej skórki kiedy im się przyglądałam. Widoki niesamowite, już kiedyś miałam w planach by Norwegię odwiedzić chociaż tak na weekend po twoich zdj już bym nawet się nie zastanawiała
July 12, 2013
Na zdjęcia na Twoim blogu można patrzeć i patrzeć bez końca. Nie tylko na te, od których leci ślinka, ale też wszystkie pięknie uchwycone widoki.
Norwegia jeszcze przede mną, ale jeśli już wybiorę się do szwedzkich sąsiadów, to na pewno chciałabym zobaczyć Bergen.
PS. Kot na zdjęciu nad plakatem o zaginionym kocie wygląda jakby podejrzanie coś o zaginięciu wiedział
July 12, 2013
Bardzo dziękuję!
Do odwiedzenia Norwegii serdecznie zachęcam.
Ps. Podobno coś wiedział, ale nic nikomu nie chciał powiedzieć
July 12, 2013
Zdjęcia trolla nie będzie?:P
Ależ tam apetycznie:)
July 13, 2013
Niestety zdążył uciec zanim dopadłam aparat
August 5, 2013
Piekne zdjecia, naprawde. Bylam w Bergen i udalo Ci sie uchwycic istote tego miejsca. Kanapki z krewetkami wcinam do znudzenia w pracy, ale sa naprawde smaczne. Nie karmic trolla brzmi niezwykle wymownie i zgadzam sie co do urody norweskich kotow. Takiej ogromnej ilosci pieknych lesnych kotow poza Norwegia sie nie znajdzie. Tych kotow to chyba wiecej niz samych Norwegow Pozdrawiam serdecznie.
August 6, 2013
Dziękuję!
Zgadzam się, że norweskie koty są najładniejsze Mam nadzieję kiedyś jednego takiego przygarnąć…