Symbol węgierskiej kuchni i faszerowana papryka

Węgierska faszerowana papryka

Kuchnię węgierską charakteryzuje niezwykłe zamiłowanie do papryki. Stwierdzenie, że papryka jest symbolem węgierskiej kuchni, a Węgry są królestwem tego warzywa wcale nie będzie przesadą.
Kraj naszych Bratanków jest jednym z wiodących producentów papryki na świecie, a duże dochody z jej eksportu sprawiają, że nazywana bywa “czerwonym złotem”.

Panujące na Węgrzech korzystne warunki klimatyczne i naturalne sprawiają, że węgierska papryka posiada charakterystyczny bogaty smak. Rejon wokół miast Segedyn (Szeged) i Kalocsa zlokalizowanych na południu, stanowi serce uprawy tego warzywa w kraju, gdyż charakteryzuje się największą ilością godzin słonecznych w ciągu roku.
Papryka stanowi składnik niezliczonej ilości sztandarowych węgierskich dań takich jak zupa rybna (halászlé), gulasz (pörkölt), leczo (lecsó) czy paprykarz (paprikás).

Budapeszt. W stolicy Bratanków.

Budapeszt

Powiedzenie „Polak Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki” ilustruje podobno przyjazne stosunki, jakie od wieków łączą mieszkańców obu krajów.

Spacerując po ulicach Budapesztu pragnęłam się przekonać o prawdziwości pozytywnego nastawieniem do siebie obydwu narodów, jak również porównywałam znane mi warszawskie realia do tych panujących w stolicy Węgier. Okazało się, że są to przynajmniej z pozoru miasta z jednej strony odmienne, a z drugiej strony bardzo podobne do siebie.

Lángos czyli węgierski fast-food

Langosz

Kiedy mowa o kuchni węgierskiej pierwszym skojarzeniem są zazwyczaj różne dania mięsne i warzywne takie jak gulasz (pörkölt – wersja gęsta lub gulyásleves – zupa gulaszowa) czy leczo (lecsó), zupa rybna (zwana halászlé) czy faszerowana papryka (töltött paprika).
Istnieje jednakże dużo bardziej interesujących a jednocześnie mniej popularnych potraw.

Popularne są na przykład rozmaite faszerowane naleśniki (np. Gundel palacsinta) i omlety. Do tego wszystkiego należy spróbować węgierskich win (np. Tokaji aszú lub Egri bikavér) oraz owocowej brandy Pálinka. I jeszcze warto zostawić sobie miejsce na deser w jednej z najstarszych budapesztańskich kawiarni…

Budapeszt – zapowiedź

OsloW najbliższy weekend lecimy na pierwsze spotkanie z węgierską stolicą.

Niestety pogoda w Budapeszcie wydaje się być dużo mniej przychylna od tej, którą w zeszły weekend mogliśmy cieszyć się w Oslo.

Mimo wszystko mam nadzieję, że uda się odrobinę pozwiedzać, chociaż nie ukrywam, że i tak najbardziej zależy mi na zobaczeniu hali targowej Vásárcsarnok, wizycie w jednej z najstarszych kawiarni w Europie oraz spróbowaniu kilku węgierskich specjałów

Kolejna dawka wspomnień, zdjęć i przepisów
już wkrótce!