Kopenhaga. Druga szansa

Kopenhaga

W październiku zeszłego roku daliśmy Kopenhadze drugą szansę i spędziliśmy kilka dni w duńskiej stolicy. Tym samym udało nam się odwiedzić wszystkie nordyckie kraje i wyrobić sobie zdanie na temat wielu północnych miast. Niektóre ze stolic bardzo przypadły nam do gustu i dlatego byliśmy w nich wielokrotnie (Sztokholm, Reykjavik), zaś inne niczym szczególnym nas nie urzekły (Helsinki). W Kopenhadze byliśmy po raz pierwszy kilka lat temu, ale mieliśmy wówczas do dyspozycji zaledwie kilkanaście godzin – zdecydowanie za mało, żeby zaprzyjaźnić się z tym miejscem. Na drugą wizytę przeznaczyliśmy więc kilka dni, co miało nam pozwolić na nieśpieszne spacery po mieście i zasmakowanie w lokalnej kuchni.

Kopenhaga. 7 rekomendacji kulinarnych.

Kopenhaga kulinarnie

Podczas kilku dni spędzonych w duńskiej stolicy przekonalismy się o tym, że Kopenhaga pod wieloma względami niemal idealnie wpasowuje się w nasze preferencje kulinarne. Jako zwolennicy hal targowych, przytulnych kawiarni oraz ulicznej kuchni, nie mogliśmy narzekać ani na wybór, ani jakość serwowanego jedzenia.

Z „przykrością” przyznajemy, że oferta street food w Kopenhadze przebija tą w Oslo – przede wszystkim dzięki hali Papirøen. Dawna fabryka papieru położona na „Wyspie Papierowej” skupiająca w olbrzymim hangarze rozmaite food trucki, stoiska z jedzeniem i bary stanowi dobry przykład tego, że posiłek „w biegu” może być zarówno smaczny, jak i zdrowy.

Duńskie kanapki Smørrebrød

Duńskie kanapki SmørrebrødUwielbiam kanapki, tosty, sandwicze, na zimno i na ciepło, o każdej porze. Niby nic skomplikowanego, ale dobrze przygotowana kanapka, ze świeżym, chrupiącym pieczywem i odpowiednio skomponowanymi dodatkami potrafi moim zdaniem zastąpić najbardziej wytworny posiłek.

Pod warunkiem oczywiście, że nie jest to pierwszy lepszy „burger” z fast-food’a, ale przekąska na ciemnym chlebem, ze zdrowymi i świeżymi składnikami. Zdecydowanie mogę się nazwać miłośniczką takich właśnie kanapek.

Dlatego podoba mi się podejście Duńczyków, którzy kanapkę uczynili swoją specjalnością narodową.

Duński sandwicz znany jest jako Smørrebrød (dosłownie znaczy to „posmarowany chleb”). Często określa się go także jako „open faced sandwich”. Kanapka duńska ma długą tradycję. Jednym z najstarszych sandwiczy jest „Dyrlægens natmad”, co przetłumaczyć można jako „Nocną przekąskę weterynarza”. Kompozycja ma swój początek w latach 80. Nazwa jest związana z osobą pewnego lekarza, który w swojej ulubionej restauracji codziennie prosił o kanapkę z pasztetem, galaretą, słonym mięsem i krążkami cebuli. Z biegiem czasu zmieniały się składniki, które coraz bardziej zaczęto dostosowywać do wymogów zdrowego żywienia.

Gdzie aktualnie można spróbować tego typowo duńskiego specjału? Najlepiej w znanej kopenhaskiej restauracji Idy Davidsen.
Interes został zapoczątkowany w 1888 roku przez Oskara Davidsena, a obecnie już piąte pokolenie rodziny Davidsen podtrzymuje tradycję restauracji słynącej ze smørrebrød. Kanapkami Idy Davidsen od wieków raczą się sławni Duńczycy, a ulubione sandwiche nazywane są ich imieniem. W menu znajduje się obecnie 300 rodzajów sandwiczy smorrebrod, więc restauracja szczyci się najdłuższym „sandwiczowym” menu na świecie. Z pełną listą kanapek można zapoznać się na stronie internetowej.