
Na weekend do Helsinek wybraliśmy się przede wszystkim z czystej ciekawości, ale również z sentymentu do kilku fińskich zespołów muzycznych, sympatii do literatury Tove Jansson i Muminków…
Stolica Finlandii okazała się być przyjemnym i przyjaznym miastem – szczególnie dla rowerzystów i miłośników aktywnego wypoczynku, pełnym zieleni, relatywnie czystym i nowoczesnym. Pomimo ogólnie pozytywnych odczuć, szybko zaczęliśmy odczuwać znurzenie. Ogólnie rzecz ujmując Helsinki pozostały dla nas miastem o trudnym do zdefiniowania charakterze.
Miasto jest niewielkie, więc większość najbardziej znanych atrakcji odwiedziliśmy już w ciągu piewszych kilku godzin pobytu. Z targu rybnego Kauppattori, gdzie powalił nas zaskakujący duży tłum turystów, udaliśmy się na wyspę Katajanokka, na której znajduje się Sobór Uspieński – cerkiew Fińskiego Kościoła Prawosławnego.
Okolice rynku Kauppatori
Sobór Uspieński
Następnie powędrowaliśmy w kierunku historycznego centrum miasta – placu Senackiego, celem zobaczenia Katedry Luterańskiej Tuomiokirkko.
Luterańska katedra Tuomiokirkko
Odwiedziliśmy nowoczesną część biznesową miasta Kamppi, gdzie znajduje się Kaplica Ciszy będąca ciekawym przykładem minimalistycznej architektury sakralnej, a z centrum udaliśmy się do Temppeliaukio – kościoła wykutego w skale.
Kościół wykłuty w skale
Spośród wszystkich odwiedzonych miejsc najbardziej do gustu przypadła nam rzeźba Passio Musicae znajdująca się w Parku Sibelliusa. Monument jest dedykowany najsłynniejszowi fińskiemu kompozytorowi Jean’owi Sibeliusowi i złożona jest z 600 stalowych rur imitujących falę dźwiękową. Autorem rzeźby jest fiński artysta Eila Hiltunen, który poprzez swoje dzieło starał się przedstawić muzykę Sibeliusa.
Rzeźba w parku Sibeliusa
Największym rozczarowaniem okazały się natomiast lokalne targi i hale z jedzeniem (Hakaniemi Market Hall, Old Market Hall) – nie tyle z uwagi na asortyment, co ogólny, mało autentyczny klimat oraz dużą ilość turystów.
Rozczarowani nieco lokalnymi atrakcjami, postanowiliśmy przeznaczyć sporą ilość czasu po prostu na relaks nad wodą. W tym celu odwiedziliśmy plażę Hietaniemi, jednak jej wątpliwie atrakcyjne położenia sprawiło, że bardziej przypadła nam do gustu niewielka wyspa Tervasaari (Tjärholmen).
Plaża Hietaniemi
Wizyta w Helsinkach była natomiast całkiem ciekawa pod względem nowych doznań smakowych.
Smakowało nam prawie wszystko, czego zdecydowaliśmy się na miejscu skosztować – poza tradycyjnymi fińskimi salmiakami czyli lukrecją z dodatkiem chlorku amonu
A szans daliśmy im kilka, gdyż skosztowaliśmy między innymi lodów i rozmaitych słodyczy. Najlepiej wypadły właśnie lody, ale być może dlatego, że była to mieszanka dwóch różnych smaków. Podobno do tego specyficznego słonego smaku trzeba się stopniowo przyzwyczaić, ale ja się poddałam i w dalszym ciągu omijam ten „przysmak” z daleka.
Salmiakowe lody
Obowiązkowo zaopatrzyliśmy się w rozmaite słodkości firmy Fazer – jednego z największych fińskich przedsiębiorstw spożywczych, jak również odwiedziliśmy dwie kawiarnie tej sieci. Najbardziej zasmakowały nam cukierki Geisha, wafelki Kismet i czekolada z chilli.
Słodycze firmy Fazer
Kawa w kawiarni Fazer
Warte polecenia są wszystkie fińskie, pełnoziarniste wypieki takie jak chleb Ruisleipä, jak również lekka i zdrowa alternatywa dla słonych przekąsek Ruis Nacho produkowana przez Vaasan (szczególnie w wersji z czosnkiem i ziołami).
Bardzo polubiliśmy słynne ciastka Karjalanpiirakka (Karelian pies), których próbowaliśmy wielokrotnie w wersji z ryżem oraz ziemniakami. Wypieki te pochodzą z prowincji Karelia, a podawane są z munavoi – pastą z ugotowanego na twardo jajka i masła.
Ciastka Karjalanpiirakka
Pysznym dodatkiem do fińskiego pieczywa jest ser Leipäjuusto (juustoleipä) – dosł. ser chlebowy; chleb serowy) – tradycyjny fiński ser z krowiego, koziego lub reniferowego mleka. Leipäjuusto serwowany jest na zimno lub podgrzany, podawany często z dżemem z malin moroszek.
Ser Leipäjuusto
Tak jak napisałam na wstępie tego krótkiego wpisu trudno nam było uchwycić charakter Helsinek. Pomimo tego, że miasto sprawiło wrażenie przyjemnego do życia i pozornie interesującego, nie dało nam jednak nawet ułamka takiej inspiracji do dalszych „poszukiwań” jak wiele innych miejsc na północy Europy. A może po prostu zabrakło nam czasu na jej odkrycie.
August 3, 2015
Zdążyłam zatęsknić za wycieczkami “z Wami”, bardzo zaciekawiliście mnie zdjęciami z Helsinek, nie miałam o tym mieście praktycznie żadnego wyobrażenia. Nawet jeśli piszesz, że jego charakter i tak trudno jest Ci opisać, to ciekawi mnie to jeszcze bardziej. No i sentyment do Tove!
August 3, 2015
Fajnie :))) Ja bym na pewno chciała zobaczyć Dom Muminków…. To jedno z moich podróżniczych marzeń, jeśli chodzi o Finlandię :)))
Pozdrawiam
August 4, 2015
Przysmakami, kawą, plażą i ciekawą architekturą tego miejsca, mnie byś skusiła na odwiedzenie Helsinek
August 4, 2015
Bardzo podoba mi się sposób w jaki pokazałaś Helsinki. Nie jest to dla mnie klimat do życia, ale bardzo chętnie poczytam więcej:)
August 7, 2015
Cześć,
Nominowałyśmy Cię do Liebster Blog Award
http://myoppasblog.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-2.html
August 9, 2015
Bardzo mnie ciekawia Helsinki i Finlandia, dziekuje za wirtualna wycieczke.
August 12, 2015
Ostatnio Skandynawia pociąga mnie bardziej niż ciepłe kraje. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją poznać