
Kiedy wokół dużo się dzieje i tęsknię za chwilą wytchnienia, wracam najczęściej pamięcią do naszych włoskich podróży, a przede wszystkim leniwych wieczorów w Bolonii – jednym z naszych ulubionych miast.
Wieczór we Włoszech oznacza relaks przy lampce (albo kilku wina lub lekkim drinku takim jak spritz, a także długie rozmowy, nasłuchiwanie odgłosów z ulicy – skuterów, trąbnięć, ludzi przechadzających się pod arkadami. I ten charakterystyczny zapach miasta… – dym papierosów pomieszany z zapachem starych kamienic. Takie połączenie potrafi działać równie kojąco, co szum morskich fal i zapach oceanu.