Spritz czyli wspomnienie wieczorów w Bolonii

Aperol Spritz i aperitivo

Bolonia wieczorem jest szczególnie piękna i bajkowa. Miasto zaczyna wówczas tętnić życiem, na głównym placu Piazza Maggiore przybywa ulicznych artystów, grup młodzieży, spacerujących par czy ulicznych sprzedawców oferujących szeroki wachlarz zupełnie nieprzydatnych nikomu gadżetów.
Ci ostatni wydają się zupełnie niepotrzebni, ale zdążyłam się już przyzwyczaić, że te wszystkie elementy składają się obraz centrum miasta po zmierzchu. Ożywa także wiele miejsc skrytych za dnia w cieniu arkad czy też wciśniętych w jakieś wąskie i niepozorne uliczki.

Jest to również czas spotkań i kultowego włoskiego aperitivo czyli skromnego posiłku i lekkiego napoju alkoholowego. Zazwyczaj po godzinie 18:00 wybrane lokale organizują bufet (w formie szwedzkiego stołu) z rozmaitymi przekąskami. Częstować się można za darmo, jeśli zamówi się coś do picia, zaś celem aperitivo jest zaostrzenie apetytu przed kolacją.

Orzeźwiający drink Nikita i alkohole Madery

Nikita drink z Madery

Na stosunkowo niewielkiej, portugalskiej wyspie Madera znajduje się zadziwiająca ilość zapierających dech w piersiach krajobrazów. Szczyty górskie, gęsto zalesione i oplecione wstążkami niezmiernie wąskich dróg ale też często skryte w gęstej mgle, ponadto surowe, skaliste klify gwałtownie opadające do oceanu czy też usytuowane na stromych zboczach tarasowe pola uprawne… Tak właśnie w skrocie można scharakteryzować maderską scenerię.

Jednak nie tylko widoki, ale również lokalne specjały kulinarne potrafią przyprawić o prawdziwy zawrót głowy.
Wystarczy wymienić wspomnianą już kiedyś przeze mnie espetadę, a także espadę (inaczej pałasz atlantycki), bolo do caco (chleb) z masłem czosnkowym i pietruszką, bolo del mel (ciasto miodowe) i wiele innych.
Kuchnia Madery to także (a może przede wszystkim) wspaniałe alkohole. Poza doskonale znanym winem Madera miejsce to słynie z rozmaitych likierów i drinków.

Pomada czyli orzeźwiający napój z Minorki

Pomada czyli orzeźwiający napój z Minorki
Na hiszpańskiej Minorce sezon urlopowy wygląda inaczej niż na pozostałych wyspach Balearów, na których ciąży stereotyp miejsc mocno imprezowych (chodzi przede wszystkim o Majorkę i Ibizę).
Większość terenów stanowi tutaj rezerwat biosfery, więc wyspa jest idealnym miejscem dla osób, które zamiast tłumów i rozrywek wolą spokojny wypoczynek blisko natury z odrobiną “południowego” luzu. Pełno tutaj malowniczych zatoczek, groźnych klifów, tajemniczych kamiennych budowli. 
Nawet w szczycie sezonu łatwo tutaj znaleźć sposób, miejsce i czas na zaczerpnięcie oddechu.

Wyjątkowe na Minorce jest również to, że najpopularniejszym alkoholem w odróżnieniu od reszty kraju wcale nie jest wino, ale tamtejszy gin.

Podczas zwiedzania stolicy wyspy– Mahon (Mao) – wstąpiliśmy do znajdującej się nieopodal portu destylarni Xoriguer, która oferuje szeroki wybór likierów, ale przede wszystkim słynie z produkcji ginu.