Zapowiedź podróży na koniec świata

Nowa Zelandia

Ostatnia podróż w biężącym roku będzie dla nas jednocześnie najdłuższą i najdalszą z dotychczasowych. Wyruszamy mianowicie na koniec świata czyli… do Nowej Zelandii.
Odwiedzenie Aotearoa lub Kraju Długiej Białej Chmury – jak nazywają Nową Zelandię Maorysi – wydawało nam się jeszcze jakiś czas temu mało osiągalne, a jednak w życiu, jak czasem można się przekonać, zdarzają się także miłe niespodzianki.

Nie minął nawet miesiąc od słynnej promocji Emirates i Qatar Airways i trochę na podstawie sugestii znalezionych na jednym z popularnych forów internetowych, a trochę w wyniku własnych – inspirowanych tymi sugestiami – poszukiwań, udało nam się złożyć kombinację lotów do Auckland w cenie na tyle niższej od “standardowej”, że podjęcie spontanicznej decyzji o zakupie biletów nie zajęło dużo czasu… W zasadzie można napisać, że była to kwestia godzin i mogłam powoli oswajać się z myślą, że kilka miesięcy później stanę w obliczu realizacji jednego z naszych podróżniczych marzeń…

Dlaczego Nowa Zelandia?
Powody, które sprawiają, że od dawna Nowa Zelandia stała wysoko w hierarchii moich celów podróżniczych są różne – niektóre bardziej, a niektóre mniej poważne.
Po pierwsze dalej już się nie da Niemałe znaczenie ma też dla nas fakt, że w Aotearoa jest więcej owiec niż ludzi Dodatkowo istnieje pewien stereotyp dotyczący wyluzowania mieszkańców Nowej Zelandii, którzy mówią do siebie „mate” i „bro” i powtarzają ciągle “No worries!”. Zadziwia nas niezwykła przyroda tego kraju, jego krajobrazy i endemiczne gatunki zwierząt.

W Nowej Zelandii nakręcono “kilka” dobrych filmów takich jak np. „Fortepian”, “Jeździec wielorybów” nie wspominając o słynnej adaptacji „Władca pierścieni” i nie tak dawno wyświetlanego w Polsce “Hobbita”. Teraz najwyższa pora sprawdzić, jak wygląda filmowy “Mordor” albo plaża z “Fortepianu”… Co jeszcze? Przykładowo uwielbiamy nowozelandzkie wina, awokado, a smak tamtejszego kiwi (owocu oczywiście, a nie ptaka nielota będącego symbolem kraju) nie ma sobie równych (wiem, bo próbowałam). W związku z powyższym nawet jeśli ostatecznie nie uda się nam dotrzeć do Mordoru, to przynajmniej podczas tropienia nielota, pingwinów, uchatek czy papugi Kea, najemy się po drodze kiwi za wszystkie czasy.

Jaki jest plan?
Dziś wyruszamy do Barcelony, w której spędzimy 2 doby przed właściwą podróżą do Nowej Zelandii. Jeśli ominą nas przygody z overbookingiem to ze stolicy Katalonii polecimy (już bez stopover’ów) do Londynu, następnie do Sydney z międzylądowaniem w Singapurze i w ten sposób po upływie ponad 4 dni od wyruszenia z domu, wylądujemy w Auckland – największym mieście Kiwusów.

Nasz pobyt w Nowej Zelandii nie będzie zbyt długi, ale w ciągu niecałych 3 tygodni planujemy odwiedzić obie wyspy – Północną i Południową.
Pierwsze 4 dni zatrzymamy się w Auckland, co pozwoli nam powalczyć z symptomami jetlagu spowodowanymi długimi godzinami spędzonymi w przestworzach. Do innych miast takich jak Queenstown, Wellington czy Christchurch przemieścimy się – z uwagi na oszczędność czasu – korzystając z lokalnych przelotów. Wracamy z Auckland dla odmiany przez Hong Kong i Londyn, a do Warszawy dotrzemy w dniu moich 30. urodzin

Poza zwiedzaniem mniejszych i większych miejscowości planujemy zasmakować odrobiny sportu w plenerze, górskich wędrówek, miejscowej kultury i oczywiście lokalnych przysmaków. Reszta okaże się na miejscu, gdyż będziemy z pewnością sporo improwizować…
Jak mawiał John Ronald Reuel Tolkien: “Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu.”

Z dostępem do sieci na miejscu może być różnie, ale po powrocie możecie liczyć na pojawienie się garści nowozelandzkich migawek, wspomnień i kulinarnych wpisów.
No worries!

Przy okazji mały eksperyment w postaci infografiki opisującej w pigułce naszą podróż

Nowa Zelandia zapowiedź podróży

22 Comments

  1. Marta @NocnaSowa.pl
    November 15, 2013

    Zapowiada się wspaniale. Życzę pięknej wyprawy.

    Reply
  2. Kasia
    November 15, 2013

    Super!!! Zycze doskonalej zabawy i wielu wrazen :))
    (I dotarcia do Mordoru)

    Reply
  3. N.
    November 15, 2013

    Łał! W takim razie życzę Wam owocnego zarzucania kolejnych wędek i cudownej podróży! Od teraz będę już czekać na relację.

    Ikonografika kapitalna, świetny pomysł!

    Reply
  4. Hitori
    November 15, 2013

    Marta, superosko :). Mam nadzieje, ze bedziecie mieli super wyprawe :). Przy okazji, super pomysl i realizacja z tym licznikiem. Ja tez juz odliczam tylko nie mam takiego ladnego ;).
    A i jeszcze pamietaj pozdrowic Aragorna :)))

    Reply
    1. Marta
      November 16, 2013

      Dziękujemy!
      To fakt, najwyższa pora, żebyś popracował nad Waszą stronką
      Aragorna oczywiście pozdrowię :))

      Reply
  5. Marcelina
    November 15, 2013

    Pięknie!
    Życzę udanej podróży i dużo inspiracji na nowe posty :))
    Czekam przede wszystkim na widoki krajobrazu :)I oby te 3 tygodnie nie zleciały zbyt szybko!

    Reply
  6. Marysia
    November 15, 2013

    Super! To na pewno będzie świetna przygoda Czekam z niecierpliwością na relacje i życzę udanej podróży!
    Grafika świetna

    Reply
  7. juli+sam
    November 16, 2013

    A ja Wam radzę, jeśli mogę coś radzić, chociaż spróbować przejażdżki camperem!Za darmo. Przestawiacie campera z miejsca do miejsca. y zrobiliśmy to z Christchurch do Auckland. Cudowne widoki i fajna sprawa! Podpowiem więcej, jak chcecie.

    Reply
  8. Ajka
    November 16, 2013

    Wspaniale! Nie mogę się doczekać, co “przywieziecie” i nam pokażecie

    Reply
  9. Monidala
    November 18, 2013

    O Przygodo ;)!Nowa Zelandia brzmi jak marzenie :). Mogę zapytać jak finansowo wyjdzie przelot w obie strony?

    Reply
    1. Marta
      November 21, 2013

      Cena stanowiła mniej więcej połowę standardowej kwoty, jaką trzeba na ten cel przeznaczyć plus koszt przelotu do Barcelony i ewentualnie noclegu z niej, gdyż z tego miasta musiała rozpocząć się właściwa podróż – był to warunek konieczy do spełnienia, aby uzyskać taką cenę.

      Reply
  10. Ania
    November 19, 2013

    Yay!!! Bosko! Bardzo zazdroszczę i nie mogę się doczekać jak podzielisz się z nami wrażeniami i przepisami! Wspaniałych wakacji życzę!

    Reply
  11. Paula
    November 19, 2013

    Ach, moje marzenie! Kiedys zaproponowalam wyjazd mojemu mezowi do Nowej Zelandii, to on odpowiedzial: Przeciez to samo co tutaj, tyle, ze na poludniu.
    Zycze niesamowitej wycieczki

    Reply
  12. peregrino
    November 20, 2013

    serdecznie Wam gratuluję i podziwiam podróż i życzę Ci pięknych urodzin …
    zauważyłem, że bardzo Was ciągną wyspy Pacyfiku … Hawaje, Japonia, teraz NZ :^))
    i ja także bardzo lubię ‘Fortepian’ (z tego co pamiętam akcja rozygraywała się na Wyspie Wielkanocnej)

    słoneczne pozdrowienia

    Reply
    1. Marta
      November 21, 2013

      Bardzo dziękujemy! Rzeczywiście wyspy Pacyfiku, jak słusznie zauważyłeś, bardzo nas pociągają.
      Z ‘Fortepianem’ to będę się jednak upierać, że była to NZ

      Reply
      1. peregrino
        December 23, 2013

        tak masz rację .. Nowa Zelandia! .. :^) nie wiem skąd mi się ta Wyspa Wielkanocna przyplątała .. być może bo jeszcze bardziej tajemnicza :^))

        Reply
  13. Travelling Milady
    December 8, 2013

    Wyprawa marzenie. Ciekawe czy może być jeszcze lepsza od tych marzeń?

    Reply
    1. Marta
      December 8, 2013

      Odwiedzenie Nowej Zelandii było jednym z moich marzeń, ale mam nadzieję, że najlepsza wyprawa jeszcze przede mną

      Reply
  14. Powodzenia. Będę zaglądać z ciekawością!

    Reply
  15. Edyta
    December 9, 2013

    Czyli niesamowita i wspaniała podróż na koniec roku! Czekam niecierpliwie na relację

    Reply
  16. addicted to passion
    December 29, 2014

    No i znalazłam odpowiedź na większość pytań Tak to jest jak się nie czyta po kolei Tylko to o noclegach mi zostało I ewentulnie jeszcze ciekawi mnie jakie sa ceny przelotow wewnetrznych? I czy rezerwowalas je w PL czy na miejscu?

    Reply

Leave a Reply to peregrino Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *