Fuerteventura. Kawałek Sahary na oceanie

Fuerteventura

Na pierwszy rzut oka, jeszcze z okien samolotu Fuerteventura wydała mi się monotonna, płaska, jałowa. Jednakowe brązowe pagórki, szaro-bure kolory i brak zieleni sprawiają, że człowiek zaczyna powątpiewać w cel dotarcia tutaj. Wyspa jednakże zyskuje przy bliższym poznaniu. W ciągu tych zaledwie kilku dni Fuerteventura odkryła przed nami wiele nowych widoków oraz smaków.

Nie sposób zapomnieć koziego sera, rumu na miodzie z bitą śmietaną i cynamonem, lodów o smaku gofio albo słodkiej kawy leche leche. Poza lokalnymi smakołykami niebywałą zaletą tej lokalizacji była dla mnie możliwość delektowania się pustką, wszechobecną przestrzenią i ciszą.

Kawa z mlekiem i mlekiem na pożegnanie zimy

Hiszpańska kawa Leche leche Pewnej zimy udałam się na tygodniowy urlop na jedną z Wysp Kanaryjskich – Fuerteventurę. Ciepły, relaksujący klimat, wszechobecna przestrzeń i cisza pozwoliły na odpoczynek, a cały wypad okazał się ciekawszy niż się spodziewałam, także pod względem kulinarnym
Miło wspominam wiele przysmaków kuchni Guanczów – kozi ser Queso, ziemniaki gotowane w łupinkach tzw. papas arrugadas z pikantnym sosem mojo, marmoladę z kaktusa, lody z dodatkiem mąki goffio.

Kuchnia kanaryjska to także pyszne wina (np. pochodzące z regionu La Geria na wyspie Lanzarote) oraz rum na miodzie (rom miel) podawany z bita śmietaną i szczyptą cynamonu.

W deszczowy i senny początek wiosny wracam pamięcią do ciepłych, hiszpańskich klimatów i mam ochotę na pobudzający i rozgrzewający napój, który dodaje energii i zapewnia chwilę wytchnienia – kawę cortado leche y leche.