Przed kolejnymi emigracyjnymi wyzwaniami, które czekają na nas w tym roku, zdecydowaliśmy się wybrać na krótki urlop – tym razem nieco dalej…
I tak oto, od wczorajszego wieczora jesteśmy w Nowym Jorku
O podróży do Big Apple rozmawialiśmy długo, gdyż uważamy, że jest to jedno z tych miejsc, które może się podobać albo nie, ale przynajmniej raz w życiu wypada je zobaczyć. Wiele osób twierdzi, że Nowy Jork można albo pokochać, albo znienawidzić, więc tym bardziej ciekawa jestem, jakie będą nasze odczucia – czy po tygodniu spędzonym w mieście, które nigdy nie śpi, zatęsknimy za małym, spokojnym Oslo czy też wręcz przeciwnie
Jak wiadomo, w tym roku zima wyjątkowo uprzykrza życie mieszkańcom Nowego Jorku i sąsiednich stanów. Temperatury na poziomie -20 stopni przerabialiśmy już podczas ostatniego pobytu w Sztokholmie, więc mrozu się nie boimy, aczkolwiek mam nadzieję, że pogoda nie wpłynie szczególnie na nasz plan zwiedzania
Przygotowałam podstawową listę miejsc, na których zależy mi najbardziej oraz zrobiłam mały „research” co i gdzie warto zjeść.
Jeśli macie jakieś doświadczenia w tym temacie, możecie coś doradzić albo… odradzić to zachęcam do komentowania.