Bolonia i Ferrara

Bolonia i Ferrara

Tegoroczne ferie letnie rozpoczęliśmy od krótkiego wypadu na północ Włoch. Po raz… czwarty nasz wybór padł na Bolonię. Tym razem jednak w ramach urozmaicenia odwiedziliśmy dodatkowo pobliską miejscowość Ferrara.

Przyjemnie było na kilka dni zmienić nieco klimat i odwiedzić ulubione miejsce na północy Włoch. Nie poczyniliśmy tym razem dużych odkryć w temacie lokali gastronomicznych czy też włoskiej kuchni, ale przetestowaliśmy kilka nowych gelaterii, kawiarni i miejsc serwujących street food. Wszystkie uważamy za całkiem warte polecenia – Gelateria Gianni, Pizza Fuerte oraz Magnifico, gdzie jedliśmy panini z szynką parmeńską.

Wyjątkowa pasta fresca w Bolonii

Wyjątkowa pasta fresca w Bolonii

W Bolonii mamy swoją ulubioną kawiarnię, gelaterię i pizzerię, jak również miejsce, w którym jedliśmy najlepszą pastę.
Pasta Fresca Naldi (di Naldi Valeria) jest jednym z tych lokali, które szczególnie zapadły nam w pamięć. Jak wskazuje nazwa specjalnością tego wyjątkowego miejsca są wyrabiane ręcznie makarony czyli właśnie pasta fresca.

Włoski wieczór z ulubioną przekąską a’la caprese

Włoski wieczór z ulubioną przekąską a’la caprese

Kiedy wokół dużo się dzieje i tęsknię za chwilą wytchnienia, wracam najczęściej pamięcią do naszych włoskich podróży, a przede wszystkim leniwych wieczorów w Bolonii – jednym z naszych ulubionych miast.

Wieczór we Włoszech oznacza relaks przy lampce (albo kilku wina lub lekkim drinku takim jak spritz, a także długie rozmowy, nasłuchiwanie odgłosów z ulicy – skuterów, trąbnięć, ludzi przechadzających się pod arkadami. I ten charakterystyczny zapach miasta… – dym papierosów pomieszany z zapachem starych kamienic. Takie połączenie potrafi działać równie kojąco, co szum morskich fal i zapach oceanu.

Spaghetti all’aglio, olio e peperoncino – romantyczne i pikantne

Spaghetti all'aglio, olio e peperoncino

Bolonia po raz kolejny. Zdaję sobie sprawę, że wprowadzam pewną monotonnię, ale cóż… skoro odwiedziłam to miasto trzykrotnie w ciągu roku to siłą rzeczy trochę “materiału” się uzbierało…
Poza tym, za każdym razem udało nam się dokonać jakichś skromnych, ale jednak nowych odkryć. Podczas ostatniej wizyty po raz pierwszy dotarliśmy (i doceniliśmy zarazem) Mercato delle Erbe – największy targ w Bolonii.

Trudno mi wytłumaczyć dlaczego wcześniej to miejsce ominęliśmy, bowiem ta hala targowa położona jest przy ulicy Via Ugo Bassi czyli praktycznie w samym sercu miasta. Lokalizacja oraz różnorodność kulinarnego asortymentu sprawia, że jest to idealne miejsce na zakup świeżych owoców i warzyw, włoskich serów, wędlin i wielu tamtejszych specjałów. Spośród wszystkich dostępnych produktów najbardziej zachwyciły mnie dorodne karczochy (o nich jednak będzie innym razem) oraz całe stosy pięknych, czerwonych papryczek peperoncino.

Podsumowanie roku 2013

Podsumowanie roku 2013

“Uważaj na nogi, bo nie wiadomo dokąd Cię poniosą…” – J.R.R. Tolkien
Rok 2013 okazał się dla mnie potwierdzeniem tezy, że smakowanie świata (jak każda inna pasja) uzależnia oraz tego, że marzenia warto spełniać spontanicznie jeśli pojawia się ku temu dobra okazja.
Zresztą pod wieloma względami było to wyjątkowe 12 miesięcy, bowiem udało mi się odwiedzieć wiele nowych miejsc i krajów, a łączny czas spędzony w podróży wliczając w to także liczbę samych przelotów był rekordowy i przebił kilka lat poprzednich razem wziętych…

Spritz czyli wspomnienie wieczorów w Bolonii

Aperol Spritz i aperitivo

Bolonia wieczorem jest szczególnie piękna i bajkowa. Miasto zaczyna wówczas tętnić życiem, na głównym placu Piazza Maggiore przybywa ulicznych artystów, grup młodzieży, spacerujących par czy ulicznych sprzedawców oferujących szeroki wachlarz zupełnie nieprzydatnych nikomu gadżetów.
Ci ostatni wydają się zupełnie niepotrzebni, ale zdążyłam się już przyzwyczaić, że te wszystkie elementy składają się obraz centrum miasta po zmierzchu. Ożywa także wiele miejsc skrytych za dnia w cieniu arkad czy też wciśniętych w jakieś wąskie i niepozorne uliczki.

Jest to również czas spotkań i kultowego włoskiego aperitivo czyli skromnego posiłku i lekkiego napoju alkoholowego. Zazwyczaj po godzinie 18:00 wybrane lokale organizują bufet (w formie szwedzkiego stołu) z rozmaitymi przekąskami. Częstować się można za darmo, jeśli zamówi się coś do picia, zaś celem aperitivo jest zaostrzenie apetytu przed kolacją.

Nowe doświadczenia ze znanej Bolonii

Bolonia

Bolonia po raz trzeci. Bez żadnych ambitnych planów czy wyszukanych pomysłów. Bez pośpiechu i bez stresu. Bez budzika i na luzie.

Nasze plan zakładał, że wyskoczymy na tydzień do miejsca, które już obce nam nie jest, gdzie dobrze się czujemy i gdzie spędziliśmy kilka miłych chwil. Takie podejście zaowocowało kolejnymi kilometrami spacerów pod arkadami, odkrywaniem na nowo zaułków już nam wcześniej – wydawać się mogło – znanych jak i zupełnie nowych, pominiętych podczas poprzednich „przedłużonych weekendów”. No i najważniejsze, pośród tych odkryć znalazły się też te kulinarne.

Bolońskie Tagliatelle al Ragù

Tagliatelle al ragù

Bolonia nazywana jest kulinarną stolicą Włoch. Tutejsze sklepy wypełnione są słynnymi włoskimi specjałami, a do najbardziej popularnych należą tutaj szynka parmeńska (wł. prosciutto), jak również twardy ser parmezan (wł. parmigiano reggiano), mortadela i ocet balsamiczny.

Sztandarową potrawą Bolonii są natomiast tortellini czyli małe pierożki z rozmaitymi nadzieniami oraz tagliatelle al ragù.
Nie należy jednak mylić tego dania ze spaghetti po bolońsku, gdyż to zupełnie inna potrawa wymyślona poza Włochami, która niewiele ma wspólnego ze swoim pierwowzorem.

Bolonia. Uczta dla zmysłów.

Bolonia
Gdy po upływie kilku miesięcy zawitałam ponownie do Bolonii, utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to miejsce, które wciąga i uzależnia. Z pewnością mój zachwyt jest dość subiektywny przez sentyment do tego włoskiego miasta.

Niemniej jednak jego autentyczność i wyjątkowy klimat sprawił, że Włochy dość niespodziewanie stały się jednym z ulubionych celów moich podróży.
Ponieważ była to nasza druga wizyta w Bolonii nie mieliśmy konkretnego planu zwiedzania. Wprawdzie przez moment rozważaliśmy urozmaicenie sobie tego krótkiego urlopu jednodniowym wypadem do Florencji lub Ferrary, ale ostatecznie uznaliśmy, że wolimy spędzić na miejscu te kilka godzin dłużej…

Powrót do Bolonii i animacje Bruno Bozzetto

BoloniaSą takie miasta, po których przyjemnie się spaceruje bez konkretnego celu. Tego typu miejsca wciągają i uzależniają – swoim charakterem, zapachami, dźwiękami i smakami.
Dla mnie idealnym przykładem jest Bolonia – miasto arkad, dwóch wież, wspaniałej kuchni…
Niebawem znów tam będę, a po powrocie podzielę się z Wami wrażeniami, inspiracjami i nowymi, włoskimi przepisami.

Tymczasem zapraszam na zabawny filmik “Europe vs Italy” autorstwa Bruno Bozzetto!
Scenka na przystanku autobusowym i w kawiarni mnie rozbroiła

I jak tutaj nie uwielbiać Włoch…?
Zobaczcie film “Europe vs Italy” na youtube albo na blogu