
Wyjazd do Nowej Zelandii przyniósł wiele nowych doświadczeń, wrażeń, jak również przemyśleń odnośnie kolejnych podróży. Jeśli jedzie się tak daleko, do kraju o tak ogromnym potencjale to naturalne jest, że chce się zobaczyć jak najwięcej, a przynajmniej miejsca najbardziej zadziwiające i najpiękniejsze, ale również zasmakować miejscowej kultury, kuchni, poobserwować codzienne życie mieszkańców…
Nam się udało doświadczyć po trochu tego wszystkiego, ale to nadal tylko trochę i raczej trudno to uznać za obowiązkowe minimum.
Jeśli więc kiedyś dane nam będzie wyruszyć do Kraju Kiwi ponownie (a mamy taką nadzieję) to przede wszystkim postaramy się, aby była to podróż dłuższa. Z jednej strony wiele udało nam się zobaczyć czy zaobserwować, a kilka ciekawych doświadczeń wyniknęło zupełnie spontanicznie, ale z drugiej strony – kilku ważnych miejsc po prostu nie zdążyliśmy odwiedzić. Szczegóły opiszę później w relacji z podróży, a tymczasem przedstawiam krótkie podsumowanie zilustrowane wybranymi fotografiami.