
W poprzednim wpisie wspominałam, że uwielbiam norweskie kawiarnie i serwowane w nich tradycyjne skandynawskie wypieki. Bywa jednak, że podczas spacerów po Oslo nachodzi mnie ochota na małą odmianę – na przykład na portugalskie ciastka i kawę bica. Wówczas naturalnym wyborem jest wizyta w kawiarni Pastel de Nata.
Jak sugeruje nazwa lokalu, Pastel de Nata serwuje najbardziej słynne portugalskie słodkości, jak również inne wypieki takie jak Bolo de Banana, Bolo de Chocolate, Palmier, Pastel de feijão, Tarte de Amêndoa, Bolo de Marmelo, Bolo de Maçã lub też Tarte de Figo (mój faworyt!).
W menu znajdziemy również dania lunchowe – zupy, zapiekanki i sałatki. Ciastka nie są zbyt duże, więc podczas jednej wizyty można spokojnie spróbować kilku rodzajów.
Oryginalne ciastka, Pastel de Belém, które powstały w 1837 roku w Belém to oczywiście najlepsza wersja tych najsłynniejszych portugalskich słodkości, ale ponoć tylko trzy osoby na świecie znają na nie przepis. Dlatego wszystkie inne podobne ciastka nazywa się Pastel de Nata i są one de facto próbami mającymi na celu osiągnąć ideał jakim są Pastel de Belém.
Kawiarnia Pastel de Nata została otwarta w 2014 roku, a jej powstanie to zasługa niemiecko-portugalskiej pary. Właściciel lokalu – Mathias Jæger przyznaje, że pierwsze próby wykonania własnej wersji ciastek Pastel de Nata były mało udane, ale po pewnym czasie znalazł wreszcie odpowiedni przepis. Upieczone przez niego słodkości szybko podbiły serca mieszkańców Oslo.
Ponieważ otwarcie kawiarni nieco przeciągało się w czasie, właściciele postanowili, że pierwsze wypieki sprzedadzą na niedzielnym targu w Oslo – Søndagsmarkedet på Blå. Pierwszego dnia rozeszło się 200 ciastek w ciągu trzech godzin, a kolejnym razem aż 300 w jeszcze krótszym czasie.
Kawiarnia Pastel de Nata jest stosunkowo niewielka i zazwyczaj oblegana (również przez turystów), tak więc warto wybrać się z wizytą wcześnie albo kupić ciastka na wynos
Zarówno kawa, jak i wypieki w Pastel de Nata są naprawdę świetne. Jest to miejsce, do którego zawsze wracam z przyjemnością, żeby przypomnieć sobie ulubione portugalskie smaki i wizyty w lizbońskich kawiarniach.
January 31, 2017
Dwa dni temu wróciłam z Portugalii; smaki są tam naprawdę wielokolorowe i rozgrzewające serce. Pozdrawiam!
February 1, 2017
Były obowiązkowo do kawy w Portugalii
Tym kremem budyniowym mogłabym zajadać się bez końca
February 4, 2017
Słyszalam o nich, widziałąm na tylu zdjeciach, a jeszcze nie probowałam!
Mam nadzieję, że kiedyś skosztuję :)))