
Nordmarkę czyli tereny rekreacyjne znajdujące się na północ od Oslo zdążyliśmy już poznać całkiem nieźle.
Latem spędziliśmy dużo czasu na spacerach po właśnie tej części Oslomarki, odwiedzaniu kolejnych wzgórz i chatek, o czym z resztą wspominałam we wpisie p.t.Ut på tur aldri sur.
Z nadejściem jesieni przyszła jednakże pora na małą odmianę w naszych weekendowych wycieczkach i sprawdzenie szlaków znajdujcych się w części zwanej Baerumsmarka.
Baerumsmarka graniczy od południa z miejscowością Bærum, we wschodniej części z doliną Sørkedalen, na zachodzie z Lommedalen, zaś na północ znajduje się kolejny duży obszar leśny o nazwie Krokskogen.
Do Baerumsmarka planowaliśmy wybrać się już od dłuższego czasu, zwłaszcza po rekomendacjach koleżanek z pracy, które uparcie polecały mi jeden z tamtejszych szlaków prowadzący do Brunkollen hytta. Jak się można domyślić, to nie sam szlak był tak rekomendowany, ale właśnie wspomniana chatka, a dokładniej drożdżowe bułeczki skolleboller z waniliowym kremem, lukrem i wiórkami kokosowymi, których właśnie tam można skosztować
Skoleboller po norwesku oznacza “szkolne bułki” W zależności od regionu bułeczki te nazywane są także skolebrød lub tolvøres.
Pochodzenie nazwy nie jest pewne. Szczególnie, że przecież tego typu bułki nie powinny być raczej częścią szkolnego posiłku… W kilku źródłach znalazłam jednakże wskazówkę, że dawniej słodkości te były dostępne w szkolnych kantynach…
Skoleboller dostępne są obecnie w wielu cukierniach, kawiarniach i sklepach. Najsmaczniejsze skoleboller (przynajmniej zdaniem znajomych Norwegów) serwuje właśnie Brunkollen hytta znajdująca się na terenie Baerumsmarka.
Tras prowadzaących do tej chatki, startujących z różnych miejsc w okolicach Oslo jest całkiem sporo. My zdecydowaliśmy się na szlak z Fossum będącego częścią gminy Bærum.
Do Fossum w kilka minut można dotrzeć autobusem jadącym w kierunku pobliskiego jeziora Bogstadvannet z dzielnicy Røa, do której z centrum Oslo można dojechać metrem (t-bane, linia nr 5).
Do Fossum z Røa można wybrać się także spacerem (zajmuje to około 30 minut), więc w naszym przypadku korzystanie z autobusu nie było konieczne
Propozycję wycieczki startującej z Fossum znalazłam na stronie Skiforeningen.no oraz Lommekjent.no
Okolice Fossum pod Oslo.
Szlak prowadzący do chatki był całkiem urozmaicony i przyjemny widokowo.
Miłym miejscem na odpoczynek w trakcie wycieczki (jak również kapiel w lecie) jest położone w centrum Baerumsmarka jezioro Østernvann na wysokości 215 m n.p.m.
Panorama Baerum i Oslo. W oddali widać więzienie (ciekawostka – właśnie tutaj odsiaduje wyrok Breivik).
Chatka Brunkollen okazała się równie urocza jak te zlokalizowane na terenie Nordmarki.
Miejsce jest przytulne, kameralne, niezwykle klimatyczne chociaż nieco kontrowersyjnym elementem wystroju są wypchane zwierzęta (był nawet lis, ale nic nie mówił ;).
W menu znajdują się rozmaite (głównie słodkie) przekąski oraz zimne i ciepłe napoje.
Oczywiście musieliśmy spróbować przede wszystkim wspomnianych wcześniej skoleboller.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłam fanką tych bułeczek (w odróżnieniu od cynamonowych kannelbolle, za którymi po prostu szaleję), ale te serwowane w chatce Brunkollen są po prostu obłędne!
Warto także wiedzieć, że w każdy wtorek Brunkollen od godziny 16 do 20 serwuje zupy, jak również dodatkowe desery. Aktualne menu zawsze można znaleźć na facebooku.
Nie mogę się już doczekać kolejnej weekendowej wycieczki ze skolebolle i kawą na drugie śniadanie
September 27, 2014
Jadłam w Bergen Skoleboller, a później sama piekłam je w domu, tylko polałam mniejszą ilością lukru ( moim zdaniem Norwegowie trochę przesadzają z tym lukrem na bułkach:) ). Pozdrawiam
September 27, 2014
Super! Również planuję je upiec za jakiś czas. Nie przepadam za dużą ilością lukru, więc Twój pomysł zdecydowanie popieram
September 28, 2014
Piękne widoki! Lubię takie spacery!
September 29, 2014
Witaj Marto!
Piszę do Ciebie z małą prośbą – miałam już kiedyś, ale ciagle zpaominałam…
Otóż od niedawna zbieram magnesy na lodówkę. W Norwegii byłam 5 lat temu i pewnie nie prędko będzie mi dane tam wrócić.. Czy jest możliwość, abyś mi taki magnesik zakupiła i przesłała do Polski? Oczywiscie zapłaciłabym
Jesli sie nie zgodzisz, to zrozumiem
Pozdrawiam ciepło i daj mi znać
October 4, 2014
Agnieszko, odpowiedź wysłałam na maila Pozdrowienia!
October 6, 2014
Dziękuję Marto!
Maila odczytałam i odpisałam równiez
October 14, 2014
Ja ma w ogóle słabość to tych norweskich bułeczek, choć przyznam, że jak dotychczas najbardziej smakują mi te z rodzynkami Piękne masz koło siebie miejsca!
October 14, 2014
Dobrze, że nie tylko ja mam tak, że jak jestem na wycieczce to trudno mi odmówić sobie wstąpienia do chatki na norweskiego gofra albo bułeczkę. Zawsze sobie wtedy tłumaczę, że przecież trzeba mieć siłę na powrót do domu
November 13, 2014
Moja Kuzynka z kolei upodobała sobie będąc w Szwecji przez rok bułeczki cynamonowe, mówi, że do dziś czuje ich smak:)
November 15, 2014
Wcale się nie dziwię, bo cynamonowe kanelboller to również moje ulubione bułeczki