Nowozelandzka kūmara i frytki z batatów z pieprzem i limonką

Kumara nowozelandzka i frytki z batatów

Według jednej z hipotez Maorysi przybyli do Nowej Zelandii z mitycznej wyspy Hawaiiki. Osadnicy przywieźli na swoich łodziach rośliny takie jak przypominająca słodkie ziemniaki kūmara, które stanowiły podstawę ich diety. Przybysze zapoczątkowali osadnictwo na Aoteroa oraz uprawę tego warzywa. Kūmarę gotowali tradycyjnie na gorących kamieniach umieszczonych w podziemnym piecu. Technika taka zwana jest hāngi i organizowana jest obecnie również dla turystów np. w skansenach lub w okolicach maoryskich domów spotkań zwanych marae.

Nie trzeba jednakże brać udziału w hāngi, aby skosztować kūmary, gdyż jest ona powszechnie dostępna na lokalnych targach i w miejskich marketach, a występuje w wielu odmianach przez cały rok.
Nowozelandzkie słodkie ziemniaki mają różne rozmiary, kształty i kolory (czerwone, pomarańczowe, złote, jak również fioletowe). Również wszechstronność ich zastosowań jest godna podziwu. Przygotowuje się z nich m.in. dipy, zupy, chipsy czy też frytki określane w Nowej Zelandii rzadziej jako fries, a częściej jako chips.

Nowozelandzkie kanapki z guacamole

Kanapki z guacamole, pasta z awokado

Często w trakcie podróży (a czasami też w domu) pomysły na różne dania i przekąski rodzą się spontanicznie. Czasami powodem jest pośpiech, czasami problemy z dostępnością składników,
a czasami nawet odrobina lenistwa… Podczas pobytu w Nowej Zelandii nie mieliśmy zbyt wiele czasu na eksperymenty w kuchni i ograniczaliśmy się głównie do próbowania różnych lokalnych specjałów “na mieście”.

Częstym posiłkiem w ciągu dnia były popularne w kraju Kiwi burgery, ale o nich dokładniej będzie w innym wpisie…. Śniadania też były raczej ekspresowe – kilka ciastek, owoc (najczęściej kiwi) i kawa flat white na mieście. Dopiero wieczorem, po dniu wypełnionym zwiedzaniem mogliśmy sobie pozwolić na odrobinę własnej twórczości kulinarnej chociaż polegała ona głównie na przygotowywaniu prostych przekąsek do nowozelandzkiego wina.
Stałymi składnikami naszych skromnych kolacji było awokado, pomidory i papryczki chilli.

Nowozelandzkie imbirowe ciastka gingernuts

Ciasteczka imbirowe gingernuts z Nowej Zelandii

Jakie są najpopularniejsze ciastka w Nowej Zelandii? Nie są nimi wcale owsiane ciasteczka ANZAC ani czekoladowe Afghan biscuits, o których wspominałam ostatnio…
Najbardziej popularne wśród Kiwi są imbirowe Gingernuts.
Wiodącym ich producentem jest firma Griffin’s, która wypuszcza na rynek aż 60 milionów tych słodkości rocznie.
Gingernuts posłużyły nawet za tytuł książki będącej kroniką nowozelandzkich rekordów60 Million Gingernuts”. Publikacja gromadzi najbardziej niesamowite i dziwaczne rekordy tego kraju dotyczące przyrody, historii, kultury, sportu, jedzenia, picia itp.

Nie tylko kiwi czyli nowozelandzkie doświadczenia kulinarne

Kuchnia Nowej Zelandii

Udając się w podróż do Nowej Zelandii miałam pewien pogląd odnośnie tamtejszej kuchni oraz przysmaków, jakich chciałabym spróbować.
Po dotarciu na miejsce szybko okazało się jednak, że ilość lokali gastronomicznych i interesujących specjałów jest większa niż sobie wyobrażałam. Nowa Zelandia okazała się prawie idealnym krajem dla moich kubków smakowych.

Pora zatem na opowieść o tym, czego udało nam się w tej podróży zasmakować i czego gorąco polecamy spróbować w kraju Kiwusów. Poniższe podsumowanie słowno-fotograficzne to jednakże tylko przedsmak tego, o czym dokładniej planuję napisać w najbliższych, kulinarnych wpisach, a część z nich zostanie uzupełniona przepisami.

Migawki z podróży do Śródziemia

Nowa Zelandia

Wyjazd do Nowej Zelandii przyniósł wiele nowych doświadczeń, wrażeń, jak również przemyśleń odnośnie kolejnych podróży. Jeśli jedzie się tak daleko, do kraju o tak ogromnym potencjale to naturalne jest, że chce się zobaczyć jak najwięcej, a przynajmniej miejsca najbardziej zadziwiające i najpiękniejsze, ale również zasmakować miejscowej kultury, kuchni, poobserwować codzienne życie mieszkańców…
Nam się udało doświadczyć po trochu tego wszystkiego, ale to nadal tylko trochę i raczej trudno to uznać za obowiązkowe minimum.

Jeśli więc kiedyś dane nam będzie wyruszyć do Kraju Kiwi ponownie (a mamy taką nadzieję) to przede wszystkim postaramy się, aby była to podróż dłuższa. Z jednej strony wiele udało nam się zobaczyć czy zaobserwować, a kilka ciekawych doświadczeń wyniknęło zupełnie spontanicznie, ale z drugiej strony – kilku ważnych miejsc po prostu nie zdążyliśmy odwiedzić. Szczegóły opiszę później w relacji z podróży, a tymczasem przedstawiam krótkie podsumowanie zilustrowane wybranymi fotografiami.

Zapowiedź podróży na koniec świata

Nowa Zelandia

Ostatnia podróż w biężącym roku będzie dla nas jednocześnie najdłuższą i najdalszą z dotychczasowych. Wyruszamy mianowicie na koniec świata czyli… do Nowej Zelandii.
Odwiedzenie Aotearoa lub Kraju Długiej Białej Chmury – jak nazywają Nową Zelandię Maorysi – wydawało nam się jeszcze jakiś czas temu mało osiągalne, a jednak w życiu, jak czasem można się przekonać, zdarzają się także miłe niespodzianki.

Nie minął nawet miesiąc od słynnej promocji Emirates i Qatar Airways i trochę na podstawie sugestii znalezionych na jednym z popularnych forów internetowych, a trochę w wyniku własnych – inspirowanych tymi sugestiami – poszukiwań, udało nam się złożyć kombinację lotów do Auckland w cenie na tyle niższej od “standardowej”, że podjęcie spontanicznej decyzji o zakupie biletów nie zajęło dużo czasu… W zasadzie można napisać, że była to kwestia godzin i mogłam powoli oswajać się z myślą, że kilka miesięcy później stanę w obliczu realizacji jednego z naszych podróżniczych marzeń…

Ciasteczka ANZAC i spotkanie z kuchnią Nowej Zelandii

Ciasteczka Anzac

Gdybyście chcieli wybrać się w kulinarną podróż na koniec świata… wystarczy otworzyć książkę Ilony Zdziech “Kuchnia Nowej Zelandii”.
Jest to pierwsza publikacja w języku polskim poświęcona nowozelandzkim przepisom
oraz produktom.

Bardzo się ucieszyłam, gdy książka pojawiła się na rynku, szczególnie, że w niedalekiej przyszłości mam zamiar odwiedzić Aotearoa czy też “Krainę Długiego Białego Obłoku” (ang. “land of the long white cloud”),
jak nazywają Nową Zelandię Maorysi.

W zeszłym miesiącu uczestniczyłam w spotkaniu z autorką wspomnianej książki zorganizowanym
w warszawskim Klubie Podróżnik.

Ilona Zdziech, która jest zawodowym kucharzem i pasjonatką kuchni południowego Pacyfiku, opowiadała
o szczegółach powstania książki, nad którą pracowała przez pięć lat, o poszukiwaniu inspiracji, osobach spotkanych podczas podróży, gościnności i otwartości “Kiwusów” oraz oczywiście o najbardziej znanych nowozelandzkich daniach i produktach.