Marynowany camembert po czesku

Marynowany camambert

Jak być może pamiętacie, po wspomnianej w poprzednim wpisie wizycie w stolicy Danii, wpadliśmy jeszcze na kilka dni do Pragi – tak dla kontrastu ;). Dało nam to doskonałą okazję do spróbowania kilku tradycyjnych czeskich dań takich jak m.in. utopenci, smažený sýr, guláš, knedlíky… Wszystko było smaczne, aczkolwiek z tego typu kuchnią na dłuższą metę byśmy się raczej nie polubili. Spośród różnych lokalnych specjałów, jeden z nich – nakládaný hermelín, przypadł nam jednak szczególnie do gustu. Tuż po powrocie z podróży rozpoczęliśmy eksperymenty z domową wersją tej popularnej przekąski.

Energetyczne śniadanie. Domowy chlebz serkiem wiejskim

Domowy chleb z serkiem wiejskimPoczątkowo było mi trudno przekonać się do pomysłu upieczenia chleba z dodatkiem serka wiejskiego pomimo tego, że wielu znajomych rekomendowało mi takie rozwiązanie jako alternatywę dla typowego pieczywa na zakwasie lub drożdżach.

Do wypróbowania tego popularnego w Norwegii przepisu przekonałam się dopiero dzięki jednej z książek Berit Nordstrand.
Berit Nordstrand to norweska pisarka, lekarka oraz matka sześciorga dzieci, której pasją jest zdrowa i naturalna żywność wpływająca pozytywnie na nasze samopoczucie, dodająca energii i pomagająca cieszyć się pełnią życia. Berit wydała w sumie sześć książek o tej tematyce, które stały się bestsellerami w Norwegii, zaś obecnie przygotowywane są tłumaczenia na język angielski.

Ser, winogrona, orzechy i… czerwone wino

Ser, winogrona, orzechy i… czerwone wino

Nowy Rok na blogu rozpoczynamy od jednej z naszych ulubionych przekąsek.
Jest to sałatka idealna dla miłośników sera (do których i my się zaliczamy), a inspirowana jest francuską deską serów (plateau de fromage).

Nie od dzisiaj wiadomo, że różne rodzaje serów lubią się z winogronami oraz orzechami, zaś takie połączenie smaków świetnie pasuje do czerwonego wina. Camambert, ser pleśniowy, winogrona jasne, ciemne… – wybierzcie to, co lubicie najbardziej, dodajcie orzechy włoskie, posypcie całość pieprzem, polejcie syropem balsamicznym (koniecznie) i gotowe!

Brunost. Ser najbardziej norweski z norweskich

Ser najbardziej norweski z norweskich

Zamieszczając ten wpis rozpoczynam na blogu serię artykułów z cyklu: smaki z podróży (czyli czego spróbować i co przywieźć z podróży).

Spróbowałam go po raz pierwszy jakieś 3 lata temu podczas pierwszej wizyty w Norwegii. I od razu stał się jedną z wielu rzeczy, którą w tym kraju uwielbiam. Mowa nie o łososiu, który większości osób najbardziej kojarzy się z tym krajem, ale o norweskim specjale, jakim jest brązowy ser Brunost.

Na początku podchodziłam do niego sceptycznie, ale bardzo szybko kanapka z ciemnym pieczywem, norweskim serem i dżemem stała się jednym z moich ulubionych przysmaków!

Osoby spodziewające się typowego serowego smaku mogą być zaskoczone. Brunost jest słodki, z wyjątkową nutką karmelu i kojarzy się cukierkami krówkami.
Właściwie etykieta “ser” technicznie niespecjalnie do niego pasuje, gdyż wytwarzany jest inaczej niż typowe, znane nam produkty tego typu. To właśnie proces produkcji sprawia, że jego wygląd, konsystencja i smak są tak wyjątkowe.