Sztokholm. Miasto pływające na wodzie.

Sztokholm
Piękno miasta określanego „stolicą Skandynawii” doceniłam w pełni odwiedzając je nie latem, a w styczniu – podczas mroźnej zimy.
Stolica Szwecji położona jest na kilkunastu wyspach połączonych licznymi mostami. Wodę, zajmującą 1/3 powierzchni miasta, pokrywają fragmenty lodu, który tworzy na jej powierzchni fantazyjne kształty.

Obficie ośnieżone drzewa w ogromnym miejskim parku na jednej z wysp skrzą się w promieniach słońca. Wąskie, brukowane, urocze uliczki Starego Miasta pozbawione są tłumów charakterystycznych dla miesięcy letnich. Nie wierzyłam, że polubię zimę w mieście zwanym „Wenecją Północy”.

Białe miasto pływające na wodzie

Pierwsze szwedzkie, zimowe widoki obserwujemy z okien samolotu, podczas lądowania na lotnisku Sztokholm-Skavsta w gminie Nyköping. Tereny wokół portu lotniczego (określenie trochę na wyrost w tym wypadku bo to taki szwedzki Modlin tylko pas startowy mniej dziurawy) to bezkresne białe pola i choinki oprószone śniegiem. Gdzieniegdzie widać tylko pojedyncze, małe domki oraz ciemniejsze drogi dzielące na fragmenty tą białą przestrzeń. Przejazd do stolicy Szwecji umożliwia dodatkową ponad godzinną obserwację takich krajobrazów. Efekty wizualne wzmacnia ostre, zapalające iskierki w śniegu słońce i bezchmurne niebo.

Sztokholm

Gdy docieramy do centrum miasta powoli się już się ściemnia. Koniec dnia nie oznacza jednakże nadejścia smutnych szarości. Wręcz przeciwnie. Bezchmurne, niebo nabiera fioletowo-różowej barwy. Aż chce się krzyknąć: ale tu pięknie!

Oczywiście takie widoki to nie jest to tylko zasługa pogody, ale także położenia miasta. Sztokholm zbudowany został na czternastu wyspach, w miejscu, gdzie wody jeziora Mälaren mieszają się z Morzem Bałtyckim, zaś poszczególne części miasta łączą 53 mosty. Jedną trzecią powierzchni stolicy stanowi woda, zaś kolejne 30 proc. wypełniają parki i lasy.
Spacerując wzdłuż nabrzeża można obserwować zarówno wielkie statki, jak i mniejsze promy czy żaglówki. Oczywiście poza nielicznymi wyjątkami podczas zimy większość z nich stoi zacumowana przy porcie i pokryta jest grubą warstwą śniegu.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Miasto można podzielić na siedem części. Najstarsza z nich to Gamla Stan (Stare Miasto). Plątanina wąskich, pełnych sklepów z pamiątkami uliczek, prowadzi do osiemnastowiecznego Pałacu Królewskiego, z którym sąsiadują Storkyrkan (luterańska katedra licząca blisko 700 lat) oraz Riksdagshuset (siedziba parlamentu szwedzkiego).
Nieopodal Starówki znajduje się nowoczesna dzielnica Norrmalm pełna biur, sklepów i restauracji. Kolejne dzielnice to Östermalm, Djurgarden (z gigantycznym parkiem i kilkoma muzeami), Kungsholmen (z Ratuszem Miejskim), Söder oraz Vasastan.

Temperatura odczuwalna na poziomie -19 stopni sprawia, że po niezbyt długim spacerze jesteśmy nieźle przemarznięci. Spacer po brukowanych uliczkach Starego Miasta (Gamla Stan), skwerach, placach i parkach zostawiamy na kolejne dwa dni.

Sztokholm

Sztokholm

Śnieżna panorama

Panoramę “miasta pływającego na wodzie” można podziwiać korzystając z kilku punktów widokowych zlokalizowanych w jego centrum i na obrzeżach.
Jednym z takich miejsc jest górująca nad miastem 155-metrowa zabytkowa wieża telewizyjna Kak-nästornet. Konstrukcja liczy sobie 30 pięter, a ostatnie dwa poziomy przeznaczone są na taras widokowy, który zapewnia naprawdę rozległe widoki na całe miasto i jego okolice – przekonałam się o tym podczas poprzedniej wizyty.

Innym, popularnym miejscem umożliwiającym oglądanie Sztokholmu z lotu ptaka jest atrakcja zwana SkyView położona niedaleko centrum miasta. Konstrukcja zwana Ericsson Globe. Budynek ma obwód 690 metrów i wysokość w najwyższym punkcie 85 metrów. Na jego szczyt można wjechać gondolą o przezroczystych szybach.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Jeszcze bliżej centrum miasta mamy do wyboru dwa inne punkty – Stadhuset (Ratusz Miejski) oraz Katarinahissen.

Ratusz Miejski (Stadshuset) znajduje się na wyspie Kungsholmen, nad jeziorem Melar. Budynek powstał w 1923 roku.
Na jednym z narożników tego masywnego budynku z czerwonej cegły znajduje się czworokątna wieża ozdobiona na szczycie trzema złotymi koronami “Tre Kronor” – symbolem miasta i kraju.
Panoramę Starego Miasta z wieży Stadshuset można niestety oglądać tylko podczas miesięcy letnich.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Na szczęście istnieje inne doskonałe rozwiązanie w dodatku dostępne o każdej porze roku i za darmo, a jest nim platforma Katarinahissen.
Konstrukcja ta jest nieczynną obecnie windą publiczną łącząca obszar Slussen z dzielnicą Södermalm. Pierwsza winda powstała 1881, a obecne rozwiązanie datowane jest na 1935 rok. Zamknięta natomiast została w 2010. Na platformę zawieszoną na 38 metrach wysokości wchodzimy więc po schodach. Jest to najstarsza „atrakcja” stolicy zapewniająca rozległy widok na miasto.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Brukowane, puste i wąskie uliczki

Gamla Stan czyli Stare Miasto zlokalizowane na wyspie Stadsholmen w centralnej części Sztokholmu oraz dwóch mniejszych wysepkach Riddarholmen i Helgeandsholmen.
Na Stadsholmen znajduje się także Pałac Królewski. Przed głównym wejściem do budowli odpoczywają dostojne, kamienne lwy zaś po drugiej stronie portu widać elegancji Grand Hotel – jeden z najbardziej luksusowych w Sztokholmie.

Na spacer do Pałacu Królewskiego najlepiej wybrać się około południa. Właśnie wtedy bowiem, na zewnętrznym dziedzińcu pałacowym, odbywa się zmiana warty. Podczas poprzedniej wizyty dane mi było obejrzeć odprawę oficerów szwedzkiej gwardii królewskiej, co trwało 10 minut a poprzedzone było przygotowaniami co najmniej 4-krotnie dłuższymi. Zaraz potem mały “recital” odegrała orkiestra szwedzkiej marynarki wojennej. Poza utworami – można powiedzieć tradycyjnymi zagrali 2 kawałki Abby… Pamiętam, że wyszło im to naprawdę brawurowo, więc najwyraźniej nie na darmo mają na swoim autokarze napis “The Royal Swedish Navy Band”.

Większość wyspy Stadsholmen jest skupiskiem starych kamienic o żywych kolorach (ale nie krzykliwych) wplecionych są w sieć brukowanych ulic.
Gamla Stan jest jednym z największych i najlepiej zachowanych w Europie średniowiecznym kompleksem budynków i jedną z najbardziej znanych atrakcji Sztokholmu.

Budynki Starego Miasta zajmują liczne sklepy z pamiątkami, w których dominują przedmioty z wizerunkiem łosia, gdyż ten sympatyczny zwierzak jest symbolem Szwecji. Nie brakuje także rozmaitych restauracji, kawiarni i barów, a w miesiącach letnich również… tłumów turystów. Tymczasem zimą spaceruje się tutaj o wiele przyjemniej.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Co ciekawe lokale gastronomiczne wcale nie ograniczają się do oferowania miejsc wyłącznie w środku. Na stolikach wystawionych na zewnątrz znajdują się lampiony, a na siedzeniach na klientów (których kilku widziałam!) czekają ciepłe koce. Mimo niskiej temperatury możemy więc zrobić sobie przerwę na kawę bez konieczności wchodzenia do środka lokalu.

Sztokholm

Fika czyli obowiązkowa przerwa na kawę

Najlepszym sposobem na rozgrzanie podczas zimowych spacerów po mieście jest wstąpienie do jednego z lokali na rozgrzewający napój taki jak na przykład szwedzkie grzane wino z przyprawami korzennymi zwane glögg (popularne w całej Skandynawii) albo na kawę.

Obowiązkową przerwą od spacerowania i zwiedzania Sztokholmu bez względu na pogodę powinna być fika, która jest częścią szwedzkiego stylu życia.

Termin ten oznacza przerwę w pracy lub innej działalności w celu wypicia kawy lub innego napoju z przekąskami w towarzystwie znajomych, przyjaciół lub rodziny. Tradycja ma wielkie znaczenie dla Szwedów, którzy co ciekawe są jednym z największych konsumentów kawy na świecie.
Podczas fiki do kawy serwowane są głównie słodkości, a najpopularniejszym dodatkiem są bułeczki cynamonowe czyli popularne kannebular.

Sztokholm

Na fikę możemy wybrać się do jednej z licznych kawiarni zwanych tutaj często konditori. Według Lonely Planet największe i najlepsze cynamonowe bułeczki w Sztokholmie serwuje się w kawiarni Saturnus na ulicy Eriksbergsgatan w dzielnicy Östermalm.

Oczywiście taka wizyta to nie jest mały wydatek, ale równie dobre cynamonowe bułeczki możemy zakupić w mniejszych i większych sklepach sieciowych. Jeśli dodatkowo trafimy na promocję to za trzy pyszne bułeczki zapłacimy 25 SEK.

Sztokholm

Sztokholm

Szwedzki stół

Na fikę, jak również większy posiłek lub też wyposażenie się w zapasy żywności można wybrać się w miejsce zwane Östermalms Saluhall czyli sztokholmski targ z rozmaitymi produktami oraz stoiskami lokalnych restauracji i kawiarni. Ceglany, czerwony budynek zlokalizowany jest przy stacji metra Östermalm i stanowi prawdziwy raj dla miłośników skandynawskiej kuchni.

Wizyta na targu to wspaniała okazja do spróbowania najbardziej znanych szwedzkich dań takich jak zapiekanka Janssons-frestelse, kötbullar (okrągłe kotleciki) czy gravlaxa (marynowanego łososia). Zakupimy też wspaniałe dżemy, rozmaite śledzie, sery, wędliny i tradycyjne wypieki.

Stoiska są pięknie ozdobione, a największe wrażenie zrobiły na mnie ogromne ryby, kraby, raki, krewetki oraz kolorowe, pięknie przybrane kanapki.

Trzeba niestety pamiętać, że targ jest nieczynny w niedzielę, jak również, że w godzinach popołudniowych robi się tłoczno, a stoliki szybko się zapełniają, więc posiłek tutaj warto odpowiednio zaplanować w czasie Zwiedzanie targu polecam z rana, gdy nie ma jeszcze wielu klientów, a stoiska pełne są asortymentu.

Na sam koniec zwiedzania hali wpadamy do „Roberta” na kubek wybranej kawy i bułeczkę cynamonową kannebular. Za taki posiłek w stoisku Robert’s Coffee płacimy około 60 SEK od osoby. Do wyboru mamy też rozmaite babeczki, ciasta i kanapki. Poza wspaniałą kawiarnią firma prowadzi sprzedaż 85 mieszanek herbaty i 35 rodzajów kawy.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Śnieżny park Djurgården i czarny okręt

Na wyspie Djurgården (dosłownie: “ogród zwierząt / zwierzyniec”) znajdującej się w pobliżu centrum Sztokholmu znajdują się piękne, rozległe tereny do spacerowania uwielbiane przez mieszkańców oraz przyjezdnych składające się na park miejski Kungliga Djurgården.
Pokryte puszystym śniegiem drzewa w parku wyglądały naprawdę pięknie. Nie licząc kilka spacerujących osób lub uprawiających jogging (pomimo tak niskiej temperatury!) alejki były praktycznie puste.

Od XV wieku znajdował się tutaj zwierzyniec rodziny królewskiej, zaś później król Karol XI ogrodził teren i uczynił go miejscem polowań.
Obecnie na wyspie znajdują się licznie muzea oraz atrakcje m.in. Skansen z ZOO, Muzeum Vasa, Muzeum Nordyckie oraz wesołe miasteczko Gröna Lund.

Na Djurgården można udać się pieszo, tramwajem, autobusem albo promem Djurgårdsfärjan odpływającym z nabrzeża Slussen.

W zachodniej części wyspy Djurgården znaduje się budynek Muzeum Vasa (Vassamuseet), które odwiedziliśmy podczas poprzedniej wizyty w Sztokholmie.
Muzeum poświęcone jest szwedzkiemu okrętowi wojennemu zbudowanemu w 1628 roku mającemu stanowić główne narzędzie przeznaczone do wojny m.in. z Polską. Okręt, który miał budzić lęk na całym Bałtyku a być może i poza nim, stał się powodem do wstydu z powodu megalomanii ówczesnego władcy szwedzkiego – Króla Gustawa II Adolfa. Na jego życzenie (czytaj: rozkaz) okręt został wyposażony w dodatkowe działa, których masa sprawiła iż przeszło 100 ton balastu znajdującego się na dnie kadłuba nie było w stanie zapewnić jednostce wystarczającej stateczności. 1628 roku “Waza” wyruszył w swój pierwszy i ostatni rejs. Niedługo po wodowaniu podmuch wiatru spowodował przechylenie się okrętu na oczach wspomnianego króla i połowy miasta. Okręt zatonął pociągając na dno większość marynarzy przebywających na pokładzie.
Podejmowano wiele prób wydobycia wraku jednakże wszystkie kończyły się niepowodzeniem i dopiero na początku lat 50-tych XX wieku ponownie rozpoczęto prace mające doprowadzić do wydobycia okrętu. Próba podjęta w 1961 roku zakończyła się sukcesem i 333 lata po zatonięciu “Vasa” pojawiła się na powierzchni. Prace konserwatorskie trwały przez wiele kolejnych lat aż w końcu w czerwcu 1990 roku otwarto muzeum poświęcone jednostce z nią samą w roli głównego eksponatu.

W muzeum znajduje się niewielka sala kinowa w której możemy zobaczyć film dokumentalny o wydobyciu okrętu, a następnie podziwiać zrekonstruowany statek oraz przedmioty, które zatonęły na jego pokładzie. Okręt „Waza” stoi w wielkiej przyciemnionej hali, a jego maszty wystają ponad dachem muzeum. Turystom wolno chodzić tylko dookoła okrętu i po specjalnych balkonach, które pozwalają przyjrzeć się okrętowi z wielu perspektyw.
Okręt jest gigantyczny i biorąc pod uwagę, że kilka wieków spoczywał na dnie, to trzeba przyznać, że odrestaurowany został z niezwykłą starannością. Okręt posiada wspaniałe rzeźbienia i setki szczegółów. Co ciekawe, oryginalne części specjalnie różnią się od tych, które zostały dodane później podczas konserwacji, co moim zdaniem wzmacnia dodatkowo efekt autentyczności.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

David LaChapelle w Fotografiska

Od ponownego zwiedzania Muzeum Okrętu Vasa bardziej z uwagi na nasze zainteresowania kusi nas Muzeum Fotografii (Fotografiska).
W terminie naszej wizyty wszystkie trzy piętra budynku zajmuje wystawa prac Davida LaChapelle’a pod tytułem „Burning Beauty”.
Jego prace nawiązują do wielu dziedzin (mody, sztuki , religii, reklamy) i momentami wywołują śmiech, a niejednokrotnie wręcz obrzydzenie swoim realizmem czy przerysowaniem. Są jednak niezwykle wymowne w swoim wyrazie i skłaniają do refleksji na temat różnych tematów społecznych.

Sztokholmskie Muzeum Fotografii jest jednym z największych na świecie miejscem podobnych spotkań i wystaw we współczesnej fotografii.
Oprócz wystawy w Fotografiska znajduje się imponująco dobrze zaopatrzony sklep z książkami oraz pamiątkami. Na najwyższym piętrze znajduje się restauracja oferująca bardzo dobry widok na panoramę Sztokholmu.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

Jak polubić zimę

Druga wizyta w Sztokholmie potwierdziła moje pozytywne odczucia. Dla mnie przypomina on raczej małe, skromne, spokojne miasteczka niż metropolię, jaka zazwyczaj jest stolicą kraju. Jest miastem bogatym w zieleń i dużą ilość przestrzeni. Typowy dla wielkiego miasta pośpiech wydaje się tutaj ledwo zauważalny. Z takiego miasta nie trzeba uciekać, żeby odpocząć, poczuć powiew świeżego powietrza, wsłuchać się w odgłosy fal i radośnie pokrzykujących mew. Do takiego miasta warto przyjechać nawet zimą. Co więcej, mam wrażenie, że o tej porze roku prezentuje się on jeszcze ładniej.

Sztokholm

Sztokholm

Sztokholm

9 Comments

  1. Pola
    March 23, 2013

    Przeczytałam ten post z przyjemnością Czuć, że po prostu lubisz to miejsce, nawet jeśli zadziwia mnie panująca na zdjęciach zima

    Reply
    1. Marta
      March 23, 2013

      Spodziewałam się, że pierwszy komentarz będzie od Ciebie
      Nie ukrywam, że kilkanaście stopni na minusie sprawiało, że spacery bywały mało komfotowe Mimo wszystko zimą Sztokholm wydał mi się jeszcze bardziej fotogeniczny i przyjemny niż podczas miesięcy letnich.

      Reply
  2. Małgorzata Boruszka
    March 24, 2013

    niesamowite fotografie i piękne opisy, jestem zachwycona pozdrawiam

    Reply
  3. peregrino
    March 26, 2013

    kapitalne zdjęcia .. i jak zawsze bardzo ciekawa relacja .. zachowam sobie bo tam jeszcze nigdy nie dotrałem .. ale pieknie jest zimą .. pozdrawiam serdecznie

    Reply
    1. Marta
      March 26, 2013

      Życzę Tobie, abyś kiedyś odwiedził Sztokholm

      Reply
  4. peregrino
    March 26, 2013

    no i ja też jestem wielbicielem Lonely Planet :^)

    Reply
  5. Zastrzyk inspiracji
    March 4, 2015

    Uwielbiam to miasto! Chciałabym tam jak najszybciej wrócić

    Reply
  6. magda
    August 30, 2015

    Byłam w Sztokholmie w marcu 2014 roku, zakochałam się od pierwszego widoku.
    Takie samo odczucie mam jak autorka bloga: to stolica, ale spokojna, taka kameralna do tego urokliwe miasto, ładne ulice i świetne światło (jak ktoś był, to wie o czym prawię ) W tym roku okazało się, że mam szansę zamieszkać w Szwecji, co prawda nie w stolicy, ale tam na 100% zajdę i to nie raz.

    Reply
    1. Marta
      August 31, 2015

      Wspaniała wiadomość. W takim razie życzę powodzenia na szwedzkiej emigracji!

      Reply

Leave a Reply to Marta Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *