Po powrocie z tegorocznej wizyty w Bergen, postanowiłam, że pora przygotować norweskie gofry zwane vafler. Są one bardzo popularną przekąską na różnych spotkaniach, piknikach, świętach, a poza tym kojarzą mi się z Norwegią, a konkretnie z jedną z wędrówek po szlakach górskich otaczających „miasto deszczu”.
Przy popularnej trasie prowadzącej ze wzgórza Fløyen w kierunku Rundemanen i Ulriken (najwyższego ze wzgórz otaczających miasto) znajduje się niepozorny, drewniany domek zwany Brushytten. Chatka jest zazwyczaj otwarta w weekendy. Jest to punkt przystankowy przy którym można odpocząć, zakupić mapkę okolicznych szlaków oraz posilić się odrobinę.
Podczas jednej z wędrówek udało mi się trafić na moment, gdy Brushytten była czynna i zdecydowałam się wówczas spróbować po raz pierwszy serwowanych w niej popularnych norweskich gofrów z dżemem.
Podczas późniejszych wizyt w Bergen nigdy już nie udało mi się trafić na moment, gdy chatka by była otwata, ale zawsze, gdy ją mijam na szlaku to wspominam pyszne gofry.
Ta prosta i krótka historia mogłaby równie dobrze zostać opowiedziana z okazji 25 marca, gdyż wtedy obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Gofrów (International Waffle Day). Święto to wywodzi się ze Szwecji, gdzie jest popularne i nazywa się Våffeldagen (w Norwegii jest to Vaffeldag). Dzień Gofrów świętowany na dziewięć miesięcy przed świętami Bożego Narodzenia ma podobno religijny rodowód, ale jest to także swego rodzaju powitanie wiosny.
Norweg Rolf Moen pochodzący z regionu Hedmark jest natomiast posiadaczem rekordu Guinnessa w usmażeniu największego na świecie gofra. Przygotowany 9. sierpnia 2008 roku wafel miał średnicę 63,5 cm i ważył 2,13 kg.
Norweskie gofry zwykle są przygotowywane w gofrownicy w kształcie serc ułożonych w kwiatek i serwowane są najczęściej na słodko – ze śmietaną i dżemem, jak również z norweskim brązowym serem (brunost).
Ciasto jest podobne do tego na naleśniki. Najczęstszymi składnikami są mąka, mleko, jaja i cukier. Często dodaje się także stopiony tłuszcz w postaci masła lub margaryny, jak również odrobinę kardamonu i proszku do pieczenia.
Prosty przepis na codzienne gofry znalazłam na stronie Mylittlenorway.com
Swoją wersję przyprawiłam odrobiną kardamonu, który jest często dodawany do potraw w kuchni norweskiej – na przykład do naleśników svele.
Dodatkiem do gofrów mogą być plasterki brązowego sera brunost, śmietana, dżem albo świeże owoce. Ja korzystając z lata przygotowałam wersję z malinami i borówkami – w kolorach norweskiej flagi
Przepis na norweskie gofry
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 0,5 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka kardamonu
- 50 g stopionego masła
Sposób przygotowania:
- Dodaj do miski mąkę, cukier, mleko, proszek do pieczenia i kardamon.
- Wbij jajka i wlej roztopione masło.
- Wymieszaj całość dokładnie do uzyskania jednolitej masy.
- Odstaw ciasto na 30 minut.
- Posmaruj dokładnie gofrownicę roztopionym masłem i dobrze ją rozgrzej.
- Wlej odpowiednią ilość masy na gofrownicę
- Piecz gofry aż będą miały złocisty kolor.
July 11, 2013
Temu, kto zjadł taką śliczną flagę nie daruję
July 11, 2013
Sama bys zjadla, przyznaj sie!
July 12, 2013
Dokładnie! Miało być dla mnie
July 12, 2013
Pewnie był to jakiś norweski troll…
July 12, 2013
Ależ te trolle są złośliwe!
July 11, 2013
To to w podróżach lubię najbardziej, skojarzenia, wspomnienia i chęć odtworzenia specjałów kuchni:)
July 12, 2013
Ja też
July 11, 2013
Zmieniłabym maliny, bo jestem dziwadłem i ich nie lubię Jaka szkoda, że nie mam gofrownicy. Mam nadzieję, że sobie sprawię do 25 marca, żebym mogła w pełni świętować Dzięki za ciekawostki, nie miałam pojęcia, że gofry są tak popularne w Skandynawii i nawet mają swoje święto
July 12, 2013
Moje marzenie to taka okrągła w kształcie kwiatka… Kto wie, może do Święta Gofrów też sobie taką sprawię…
July 11, 2013
Ale przepiękne goferki
Poproszę kurierem conajmniej 2 sztuki do Poznania
Mniaaaaaam !
July 12, 2013
Mam inną porpozycję… Może wpadniesz do Warszawy? Obawiam się, że wysłane kurierem nie byłyby już tak świeże i smaczne
July 12, 2013
To może wlecisz z całym oprzyrządowaniem do Poznania i przy okazji będę miała lekcję i wykład jak takie cudo zrobić ? To jest niezły pomysł tak sobie myślę
July 13, 2013
Zastanowię się…
W sumie to muszę przyznać, że w Poznaniu jeszcze nigdy nie byłam…
July 12, 2013
O matko, jakie apetyczne:) A ponieważ jestem na diecie od razu mi przyszło do głowy…ciekawe ile ten dwukilogramowy goferek mógł mieć kalorii:D
July 13, 2013
Lepiej tego nie sprawdzać
A poza tym taki posiłek z pewnością jest uzasadniony na przykład wtedy, gdy idzie się na całodzienną wycieczkę w góry
July 12, 2013
Uwielbiam gofry, ale szczególnie belgijskie, Chociaż mówiąc szczerze żadnym bym nie pogardziła!